27.7.15

Prolog

Wreszcie mamy prolog. Jestem z nas dumna. Nie pogardzę komentarzami ~ Sarabeth M.

Zbliżała się północ, gdy Aiden stał za barem i czyścił szklanki. Wszyscy klienci zabawiali się z prostytutkami. Tylko czasem ktoś zamawiał drinka.
- A co ktoś taki, jak ty, robi tutaj? - Wysoki, ubrany w idealnie dopasowany garnitur mężczyzna oparł się o blat, sceptycznie unosząc brew. Wpatrywał się w Aidena, czekając na odpowiedź. - Z taką urodą powinieneś być w jednym z pokoi na górze - zauważył.
- Na pewno nie! - oburzył się chłopak. - Muszę tu pracować, ale nie zniżę się do dawania dupy za pieniądze… Coś podać? - zapytał, czując na sobie spojrzenie właściciela przybytku.
- Nie wolno tak mówić do klientów - warknął mężczyzna. Jakby przecząc swoim słowom i głosowi, uśmiechnął się lekko. - Podaj mi... Siebie. Na wynos przystawka w postaci lodzika - warknął cicho.
- Nie jestem prostytutką, tylko barmanem. Jak jest Pan napalony to proszę się udać do menadżera.
Mężczyzna zaśmiał się ochryple pod nosem.
- Preferuję świeże mięsko, a nie odgrzewane flaki. - wyjaśnił, przysuwając się bliżej Aidena. - Na twoim miejscu specjalnie pokazałbym szefostwu, że jesteś ze mną w dobrych... hm... stosunkach. Nie wiem, ile zarabiasz... Ale i tak nie chcesz stracić tej pracy i pensji, co?
Aiden zacisnął mocno zęby. Bez tej pracy będzie mu bardzo ciężko.. Ale nie zrobi tego. Nie miał najmniejszego zamiaru zniżyć się do poziomu prostytutki i sprzedać swojego dziewictwa za pieniądze.
- Nie jestem dziwką.
- To chodź ze mną na drinka - zaproponował mężczyzna. Przysunął się do Aidena, stając na palcach. - Jeśli miałoby dość do czegoś więcej... to ci nie zapłacę. Dziwka chce kasy, co? - Mężczyzna dotknął lekko nadgarstka Aidena. - Wystarczy mi drink. A jak twój szefunio zobaczy, że ściągasz mu klientów, w szczególności mnie... Komuś trafi się premia.
- Powiedziałem: nie. Nie mam zamiaru uprawiać seksu, robić lodów ani innych ohydnych rzeczy - warknął chłopak, stanowczo wyrywając rękę z uścisku nieznajomego.
- A ja powiedziałem ,,drink" - mruknął mężczyzna. Rozejrzał się po pomieszczeniu. Gdy nikt na nich nie patrzył, przeskoczył przez ladę. Złapał brutalnie Aidena za ramię. - Zaraz moi koledzy urządzą tu gruntowną czystkę. Za jakieś dziesięć minut otworzą ogień... I nie będą w stanie dostrzec, czy strzelają do twojego szefa, czy do ciebie.
- Co? - zapytał głupio chłopak, nie wiedząc o co chodzi. Patrzył na mężczyznę jak na idiotę. Jeśli to był kolejny głupi sposób na podróż to on dziękował za taki interes.
- Jestem z policji, młody - Mężczyzna kątem oka ujrzał szefa budynku. Zaklął pod nosem, po czym wbił usta w ucho Aidena, udając, że coś mu czule do niego szepcze. - Widzisz tych kolesi siedzących w kątach? Za moment zaczną strzelać. Twój szef miał małe problemy z prawem.
- Co nam zrobić? - zapytał tylko spanikowany Aiden.
- Po prostu idź ze mną. Zachowuj się naturalnie. Swobodnie - Mężczyzna szarpnął chłopcem tak, że ich twarze znalazły się zaledwie milimetry od siebie. - Spokojnie wychodzimy z budynku. Udawaj, że cię uwiodłem.
- D-dobrze... - Wyszedł za nim z budynku, jednak strach przed śmiercią mieszał się z wątpliwościami i niepewnością.
Zaledwie opuścili przybytek, gdy rozległy się strzały. Nicolas objął Aidena, po czym truchtem zaprowadził go w stronę swojego samochodu. Otworzył drzwi i wepchnął do pojazdu Aidena.
- Nie wierzyłeś mi, co? Współczuję ci, młody - odparł mężczyzna, przekręcając kluczyk w stacyjce. Silnik zaryczał. - Będziesz musiał zeznawać. W przeciwnym razie oskarżę cię o współudział... Dodatkowo, jeśli sprawa się zaostrzy, to będziemy musieli coś z tobą zrobić…
- Ale... Co się właściwie stało...? Ja nie mogę! Muszę mieć pracę!
- Będziesz prawdopodobnie świadkiem koronnym - wyjaśnił spokojnie mężczyzna. - Mam na imię Nicolas, tak przy okazji... Twój szef jest dowódcą w mafijnej rodzinie. Jego przełożony go wystawił. Chciałem zinfiltrować ten burdel, ale nie mogłem... Teraz mamy tam same trupy... A ciebie don może uznać za zdrajcę. Zamieszkasz ze mną, a jak się okaże, że jesteś świadkiem koronnym... To znajdę ci pracę. Ale nie wypuszczę cię, dopóki nie dorwiemy reszty mafii.
- Ale ja nie mogę. Nie rozumiesz. Ja MUSZĘ mieć pracę!
- Będziesz mieć. Coś ci znajdziemy. Teraz grozi tobie i paru dziwkom niebezpieczeństw​o! - Nicolas spojrzał poważnie na młodzieńca. - Możesz zostać zabity. Twoje życie jest ważniejsze od pracy, mały…
- Nie rozumiesz... Moja mama jest w szpitalu i muszę ją utrzymywać. Do tego dochodzą rachunki, czynsz, studia, jedzenie... Potrzebuje pracy. Tylko tutaj tak dobrze płacili.
- Mówiłem już - westchnął policjant, zirytowany. - Zamieszkasz ze mną. O pracy i studiach możesz zapomnieć. Znają cię tam. Możesz zostać zaatakowany. Rachunkami i jedzeniem się nie przejmuj. Za twoją sprawę dostanę niemałą premię. - Nicolas gwałtownie skręcił, zbliżając się do budynku policji. - Będzie dobrze, młody. Później dostaniesz jakąś pracę, fałszywą tożsamość…
- Ale... Ja nie chce…
- Mogę cię jeszcze zabić na miejscu, gnojku - warknął mężczyzna, zjeżdżając w stronę podziemnego parkingu. - Po prostu bądź grzeczny. Później się wszystko ustabilizuje.
Aiden momentalnie zamilkł i wpatrzył się przed siebie. Dzisiejsza pensja miała być na jedzenie na kilka, może nawet kilkanaście dni... a tak? Znowu będzie chodził głodny. Już w sumie mu burczało w brzuchu... Czuł jak kiszki boleśnie się skracają... Jak przywykł do tego uczucia! Jednak nic nie mówił. Nie chciał bardziej denerwować policjanta.
Nicolas zaparkował. Wyszedł z samochodu, po czym otworzył drzwi pojazdu, widząc smutną minę Aidena.
- Pomogę ci, mały. Nie masz czym się martwić
Jasne... Łże. Nikt mi nigdy nie chciał pomóc, pomyślał barman i wysiadł z samochodu. Był okropnie zły. Na szczęście, zdążył przed wyjściem wziąć swoje rzeczy, czyli bardzo starą, przetartą torbę i cienką dżinsową kurtkę. Rzeczy były miały za sobą lata świetności i ledwo się trzymały, ale nie miał pieniędzy na nic nowego. O przedmiotach lepszej jakości już nawet nie miał co marzyć.
- Pozbądź się tego - Zdegustowany Nicolas z odrazą wskazał na ubranie Aidena. - To wygląda odrażająco. Jak mnie szef zobaczy z taką łachudrą…
Aiden nagle się wściekł. To, że policjant miał pieniądze, nie znaczyło, że inni również mieli się tak dobrze!.
- Nie wyrzucę tego - wycedził przez zaciśnięte zęby. Skoro mężczyzna się go wstydził, to trzeba było go rozstrzelać a nie ratować
- Ech... Matthew mnie zajebie... - westchnął mężczyzna, łapiąc młodzieńca za nadgarstek.
Zaprowadził go w stronę windy, po czym wepchnął go niedelikatnie do środka. - Dzisiaj porozmawiam z szefem i przełożę twoje przesłuchanie na jutro. Matthew zignoruje cię, jeśli będziesz tak wyglądać…
Aiden nie odzywał się. Był zły na mężczyznę, że ten tak go traktował. Sam może nie był bogaty, ale... No właśnie. Ale. Nie miał nic do zaoferowania i nie mógł pokazać swojej wartości... Stał tylko, patrząc na swoje stare glany. Buty był chyba najdroższą rzeczą, jaką kupił, odkąd mama zapadła w śpiączkę. Służyły mu już prawie pięć lat…
Mężczyzna przeniósł wzrok na buty młodzieńca i westchnął teatralnie.
- Naprawdę będę musiał z tobą coś zrobić. Matthew cię wyśmieje... - Nicolas dotknął głowy Aidena i poczochrał go po włosach. Winda zatrzymała się. Mężczyzna poprowadził młodzieńca białym korytarzem w stronę swojego gabinetu. - Ubieraj się tak, jak chcesz, ale jutro masz pokazać się z jak najlepszej strony.
Nie mam najlepszej strony, pomyślał ze smutkiem Aiden. Pozwalał się prowadzić mężczyźnie. O, tak. Nie miał wielkiego wyboru. Musiał żyć, aby jego matka nie umarła.
Zatrzymali się pod gabinetem Nicolasa. Mężczyzna wszedł powoli do pokoju, po czym zaczął się pakować, jednocześnie z kimś esemesując. Na szczęście, parę lat współżycia z Matthew sprawiło, że szef przystawał na propozycje Nicolasa. Tymczasem Aiden stał tylko i patrzył na swoje buty. Czuł się tutaj taki zagubiony…
- Jedziemy do mnie - oznajmił nagle policjant, podnosząc wypchaną torbę. - Jutro rano kupimy ci jakieś ubrania. Po południu masz być przed Matthew.
- Dobrze... - Aiden nie chciał się już kłócić. Chciał iść spać. Cieszył się, że następnego dnia wypadała sobota, dzięki czemu nie musiał iść na uniwersytet.
- Trochę radości, młody. - rzucił lekko Nicolas, przyciągając go do siebie. - Napijemy się, zrelaksujemy... Wiem, że na seks z tobą nie ma co liczyć…
Odsunął się od niego. Naprawdę nie lubił takich rzeczy, zabrał z siebie jego rękę.
- Nie trzeba... Wystarczy, że znajdę jakiś prysznic i jakąkolwiek ścianę do spania…
- ,,Ścianę do spania"? - powtórzył ze śmiechem Nicolas. - Będzie i prysznic, i łóżko. Już się nie baw w małą dziewicę i zachowuj się trochę otwarcie. Ile ty chcesz być prawiczkiem, młody? Domyślam się, że nim jesteś.
- To wciąż nie jest twoja sprawa…
- Jeszcze - rzucił radośnie mężczyzna.
- Co? - stanął jak wryty i spojrzał na mężczyznę dosyć wrogo. Przestawało mu się to podobać.
Nicolas wybuchnął śmiechem.
- Co to za zachowanie, młody? Widziałeś się w lustrze? Przy tobie dostałbym w pakiecie prokuraturę, co? - Nicolas poprowadził Aidena z powrotem do samochodu. Wrzucił młodzieńca na przedni fotel pasażera, po czym zajął miejsce kierowcy. - Jak ty masz w ogóle na imię?
- Aiden…
- Uroczo! - zakpił Nicolas, szybko muskając młodzieńca w policzek, jednocześnie odpalając silnik.
- A ty? - Zignorował całusa. Oparł głowę o szybę i powoli zaczął przysypiać w samochodzie.
- Nicolas, już mówiłem... - mruknął kpiąco mężczyzna. Wyjeżdżając z parkingu, położył dłoń na kolanie młodzieńca. Podobały mu się nogi Aidena. - Zdrzemnij się…
- Mhm... - Nawet nie zarejestrował, że mężczyzna położył rękę na jego nodze. Po prostu zasnął.
- Ufny dzieciak - mruknął pod nosem Nicolas, uśmiechając się parszywie.
Po godzinie byli na miejscu. Zegar wybił pierwszą w nocy, kiedy Nicolas wziął Aidena na ręce i zaniósł go do swojej sypialni. Czekał, aż młodzieniec się obudzi.
Jego marzenie właśnie się spełniało.

37 komentarzy:

  1. Podoba mi się.
    Jestem bardzo ciekawa do czego Nicolas jest w stanie się posunąć oraz o jakim marzeniu mówił.
    Z niecierpliwością czekam aż wszystko się wyjaśni.(Pomińmy fakt że to dopiero prolog)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To marzenie wyjdzie na wierzch już wkrótce :) A Nicolas jest tak dziwną postacią, że ja sama go nie pojmuję :o

      Usuń
  2. E..., ale jazda podoba mi się i dla mnie oczywiście za krótko dopiero komórki mózgowe zaczynały mi się rozgrzewać. To chyba będzie w stylu życie jest brutalne. Mam nadzieję że Aiden nie okaże się kompletną cipą i pokaże trochę pazura. Już go lubię choćby za samo imię. :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze jedno podoba mi się szablon ale czy tekst mógłby być trochę szerszy w lewo bo lepiej by się czytało choć wydawał by się trochę krótszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aiden jest postacią Luny, więc to do niej z prośbami :P
      Co do wyglądu - wydaje mi się, że to niemożliwe, ale spytam autorkę szablonu :)

      Usuń
    2. Czyli wredny Nicolas jest twój.

      Usuń
  4. Popieram Neko i Safire. XD
    A od siebie dołoże pytanko:
    Kiedy rozdział 1 ??????

    OdpowiedzUsuń
  5. I policja od tak otworzyłaby ogień w miejscu, w którym nie mają pewności, że nie znajdują się niewinni ludzie, niezamieszani w sprawę? Po prostu zrobiła sobie rzeź w klubie prowadzonym przez mafioza?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak nie lubisz spoilerów... to TAK. Opowiadanie nie ma być realne; to tylko bajeczka dla rozluźnienia.
      A jak lubisz spoilery... to NIE, gdyż tam nie było policji :)

      Usuń
    2. Nic z tego twojego komentarza nie rozumiem. To jest odpowiedź autora? Czy autoreczki? :) Chyba to drugie.

      Usuń
    3. Pozostaje Ci czekać na ciąg dalszy, aby się przekonać :)
      Pozdrawiam, Autoreczka :)

      Usuń
  6. Jak tylko zaczęłam czytać i pojawił się ten Nicolas, od razu czułam, że to twoja postać. Ja to wiedziałam, po prostu wiedziałam! :D
    Ale jak na razie, lubię go. Chociaż tak ostrożnie, bo to podejrzany typ. Jeszcze nie wiadomo co wymyśli. Jednak mimo wszystko, na razie wydał mi się ciekawą postacią. Aiden trochę mniej, bo w tym rozdziale odniosłam wrażenie, że trochę taki nieogarnięty jest. Ale może jeszcze to się zmieni :)
    Podoba mi się pomysł. Lubię opowiadania o mafii i jej porachunkach. A tutaj widzę, że jest jeszcze jakaś tajemnica, także jak najbardziej jestem zainteresowana.
    Buu... przeczytałam twój spoiler wyżej :P Coś mi się tak wydawało, że ta policja to coś z nią nie tak...
    Boję się tylko, bo przeczytałam "w czego możecie się spodziewać", czego mogę się spodziewać i boję się tego spodziewać... Mam nadzieję, że to mnie nie zniszczy :P
    Pozdrawiam! ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, jaka ja przewidywalna :( A Aniołek już Lajosów szuka :o
      Dzięki za komentarz :3

      Usuń
  7. Ciekawie się zapowiada. Ten Nicolas jest dość intrygujący, a Aiden - nie wiem jeszcze co o nim sądzić. Może w pierwszym rozdziale będzie więcej jego charakteru. Pomysł jest na prawdę interesujący. Mafijne porachunki i policja...
    Czekam na rozdział.
    Pozdrawiam ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za wiadomość :) Rozdział już wkrótce

      Usuń
  8. Opowiadanie zapowiada się bardzo nieprzewidywalne, bez schematów. Zaciekawiły mnie w równym stopniu obydwie postacie. Jeszcze świadek koronny, mruuu, moje klimaty po prostu. Ciekawe, co tu chodzi Nicolasowi po głowie. Bardzo ciekawa postać, z charakterem i nieprzewidywalny. Aiden na pewno również się rozwinie, ze swoim charakterkiem. Czekam na więcej. Życzę weny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, z tym świadkiem i całą resztą... to nie będzie takie proste :/ Yayy, mojego Nico chwalą <3
      Dziękujemy :)

      Usuń
  9. Wielka szkoda, że jednak zdecydowałyście się napisać to opowiadanie, nie o księdzu... Chyba, że to kompletnie inny pomysł.
    Wszystko byłoby fajne gdyby nie ta męska ciąża, której zwolenniczką nie jestem. Do tego wszystko jest zobrazowane w taki sposób, że nawet nie trzeba się zastanawiać, że ciąże będzie nosić Aiden. Tu daje minus.
    Wydaje mi się, że Nicolas to jest ten David/Dawid, o którym jest mowa w pierwszym poście. I trójkąt będzie między nim, Aidenem i zapewne tym Matthewem. Tu nie wstawiam nic, bo nie jestem pewna czy chodzi o trójkąt stały związek czy o trójkąt ... seksualny. Choć trójkąt wg mnie jest niemożliwy, to jest to nierealne opowiadanie, więc no.
    Aiden wydaje się być ciapą i takim mazgajem. Mam nadzieję, że się mylę co do jego osoby i jednak będzie chłopem, który umie postawić na swoim i nie da się nikomu. Chociaż po tym jak uwierzył ,,policjantowi'' to pewnie taki nie jest. Naiwniaczek.
    Nicolas - już go nie lubię. Bo jak niby policjant by tak rozmawiał z barmanem? Chodź na seks itp. Pewnie wprowadzi Aidena w świat dziwek, chłopak będzie zarabiał ciałem, zakochają się w sobie, potem go zdradzi, a na końcu będą ze sobą szczęśliwą parką.
    No nic, czekam na ciąg dalszy.
    A i wiecie ile będzie miało to rozdziałów? Dobrze by chyba było gdyby nie miało więcej niż 30, bo to trochę według mnie przeciąganie struny i jak na takie opowiadanie i zważając na to jakiej długości piszecie rozdziały - nie powinno być długie. Chyba że jakieś akcje będą, co 5 rozdziałów. No i mam nadzieję, że tej akcji będzie więcej niż seksu, bo wyjdzie takie pornograficzne coś, a to trochę niefajne już :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest zupełnie inne opowiadanie :) Ksiądz i tamten książę też będą, ale na moim blogu, gdyż te dwie historie piszę sama. I pamiętaj, że nawet jeśli pierwszy będzie książę, to ksiądz będzie zaraz po nim :) .
      Miałyśmy małe rp (właśnie dlatego jest bardzo nierealne), a parę osób chciało je przeczytać w formie opowiadania.
      Z ciążą masz rację. Zasłużony minus :o
      Domyśliłaś się paru wątków, choć nie wszystkich - auć, chyba jesteśmy przewidywalne :/ Nicolas - no, nie do końca będzie tak, jak mówisz :P
      Co do długości rozdziałów - to się jeszcze zobaczy. Na gg ciężko stwierdzić, ale raczej będzie ono krótkie. Akcja będzie, jednak nie wiem, czy seksu nie będzie więcej.
      Coś mam wrażenie, że tym razem się zawiedziesz i dla Ciebie właśnie będzie trochę niefajne :/
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. A mogę wiedzieć, co to te rp, bo nie za bardzo kojarzę :)
      No i szkoda, no ale przeżyje, najwyżej będę omijać takie sceny, chyba, że będą w każdym rozdziale :P

      Usuń
    3. Ja gram jedną postać, ktoś inny drugą... i w ten sposób piszemy na różnych komunikatorach.
      Zrobimy krótkie rozdziały, aby nie było tych scen w każdym poście :P

      Usuń
  10. Spodobało mi się :>. Podobają ni się obie postacie, no ale Nico jest jednak ciekawszy, bo taki trochę wulgarny, tajemniczy i wgl świetny :3. Mam nadzieję, że rozdziały będą publikowane często i że będą długie. No i kurde ja również przeczytałam spoiler (nie to, żebym ich nie lubiła) i teraz mam taką rozkmine kim oni są? i czego chcą? Więc no dużo weny życzę obu autorkom i częstego dodawania tego opka :**
    ~Eleila

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, ten mój Nico jest chwalony <3
      Dziękujemy za miłe słowa :) Rozdział powinien się pojawić jeszcze w tym miesiącu :3

      Usuń
    2. Nico jest po prostu taki boski, że go nie da się nie chwalić <3 :*

      Usuń
  11. Tak wspaniałe że ne mogę doczekać się następnego roku rozdziału.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozdział będzie pewnie jeszcze w tym miesiącu :)

      Usuń
    2. Pewniaki nie sa najpewniejsze, ale mogły by być gdyby pewna osoba penie się zgodziła ale pewnie się nie zgodzi ech....

      Usuń
  12. o i wykrakałam a ciekawość aż mnie zżera:-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  14. O Matulu!! Kiedy kolejny rozdział?? <3 już się doczekać nie mogę!! <3 :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama nie wiem czy mam tu jęczeć czy spokojnie zaczekać by nie denrwowac autorstwa:-)

      Usuń
  15. No taka cisza że mucha nie siada, wszytkiego najlepszego w 2016 może tak z nowym rokiem ktoś zaspokoił mój apetyt:-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Sarabeth zaglądam i zaglądam i znowu nic jak jest żle to napisz że zawieszasz (a kysz) lub co ...

    OdpowiedzUsuń
  17. I znów świetnie zapowiadające się opowiadanie zostało pozostawione odłogiem. Szkoda....
    Pozdrawiam.
    Mefisto.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przykro mi; nie pisałam tej historii sama i nie mogę jej publikować dalej bez zgody drugiej osoby :/ A ona ma inne zajęcia, nie tylko blogi.
      Również pozdrawiam,
      Sarabeth M.

      Usuń
  18. Szkoda, że nic nie ma, fajnie się zaczyna❤

    OdpowiedzUsuń